Uroczystości rozpoczęły się przed pomnikiem Ofiar Katynia, przy ulicy Głębokiej. Młodzież, rodziny ofiar, przedstawiciele władz: samorządowych, wojewódzkich i delegacje, uczcili pamięć ofiar zamordowanych w Katyniu.
- Stoimy przed pomnikiem podarowanym przez rodzinę katyńską, dziewiętnaście lat temu. Od 3 kwietnia do 18 maja 1940 roku, w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach nieznanych nam dotychczas, padały śmiertelne strzały w tył głowy polskich obywateli. NKWD mordowało naszych bliskich, naszych ojców, dziadków, rodziny. Byli to ludzie którzy po 123. latach niewoli budowali II Rzeczpospolitą- mówiła Danuta Malon, prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska.
- Józef Stalin wymordował ważnych oficerów tuż przed II Wojną Światową, zrobił tzw. czystki w wojsku. Mimo, że miał świadomość zbliżającej sie wojny, to był w stanie poświęcić swoich oficerów po to, aby zostali mierni, ale wierni. Ci którzy będą realizowali tylko i wyłącznie, idee państwa totalitarnego. W podobny sposób obszedł się z oficerami Wojska Polskiego, z tymi którzy w przyszłości odbudować mieli niepodległe suwerenne państwo. Po II Wojnie Światowej, stworzono Ludowe Wojsko Polskie, Milicję Obywatelską, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszelkie służby, które miały przede wszystkim służyć Moskwie, państwu totalitarnemu, a nie Narodowi Polskiemu. Tym którym udało się przeżyć Katyń, zagładę polskich oficerów, tak jak generał Anders, który wyprowadził tych oficerów, którzy nie zostali zamordowani, rodziny nie mogące powrócić do Polski. Generał Anders został pozbawiony obywatelstwa Polskiego. Żołnierze którzy wracali bardzo często byli aresztowani, torturowani i prześladowani- mówił Robert Derewenda, dyrektor IPN Lublin.